Jak się dowiadujemy z pierwszej ręki, to nie Schetyna wycofał się z sojuszu z pisiorami (na wtorkowej sesji sejmiku dolnośląskiego), jeno szóstka radnych Platformy bezczelnie się wobec kierownictwa partii zbuntowała.
Nie dość tego, że nasz el Capitano Schettino chciał zdradzić sojuszników z opozycji, to jeszcze nie udało mu się tego przeprowadzić. Bolesne, ale prawdziwe,
Na próżno Piotr Borys siedział w gabinecie wojewody Hreniaka, na próżno Lipiński Adam osobą własną walczył na plenarnej sali, na próżno wreszcie Raczyński Robert słał w bój lubińskie bataliony.
Żeby było śmieszniej, ponowny wniosek o odwołanie marszałka Przybylskiego będą mogły okrutne pisiory zgłosić dopiero za pół roku, a więc praktycznie w nowym roku. .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz