poniedziałek, 25 lipca 2016

Co Franciszek Biedaczyna powie najbogatszemu (relatywnie) Kościołowi na świecie

Papież przyjął to imię demonstrując przywiązanie do Kościoła ubogiego, Kościoła otwartego, żyjącego głoszeniem Dobrej Nowiny, a nie gromadzeniem bogactw. Taki Kościół jest silny w Ameryce Południowej, w Polsce  wśród hierarchów praktycznie nieznany, obecny jedynie na szlachetnych peryferiach. Ludzi Tygodnika Powszechnego, Więzi, Lasek, dominikańskich duszpasterzy akademickich, misjonarzy episkopat toleruje, choć z narastającą niechęcią.

Przyjeżdża więc szlachetny Biedaczyna do kraju, w którym podobni mu kapłani spychani są na margines i lekceważeni przez hierarchię. Wypowiedzi Franciszka o nieszczęściu, jakim jest państwo wyznaniowe, czy palącej potrzebie walki z klerykalizmem w Kościele brzmią w Polsce wręcz szokująco – wyglądają na cytaty z Urbana bądź „Faktów i Mitów”. Umieram z ciekawości, jakie to dictum przekorny następca św. Piotra zafunduje pobożnej publiczności w naszym kraju; z pewnością znakomicie  orientuje się w mentalności i umysłowym poziomie naszych biskupów i znakomitej większości proboszczów, bo w najbliższym otoczeniu ma dominikanina Wojciecha Giertycha (zbieżność nazwisk przypadkowa) oraz świeżo odwołanego nuncjusza Celestino Migliore. Ten ostatni spędził w Polsce dobrych kilka lat, a jest bystrym i inteligentnym obserwatorem.

- nie powinniśmy bać się czułości i dobroci
- Eucharystia, choć stanowi pełnię życia sakramentalnego, nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych i odrzuconych; drzwi sakramentów nie powinno zamykać się z byle jakich powodów, nie zachowujmy się jak kontrolerzy łaski, tylko przekazujmy ją potrzebującym
- miłosierdzie to droga, która łączy Boga z człowiekiem, ponieważ daje nadzieję, że będziemy kochani zawsze pomimo ograniczenia jakim są nasze grzechy
- chorobą typową dla Kościoła jest zamknięcie się w samym sobie, wpatrywanie się w samego siebie, w istocie narcyzm
- gdy odwiedzam więzienie, myślę dlaczego oni, a nie ja; ich upadek mógł być moim, nie czuję się lepszy od nich.


Podobnych cytatów z Franciszka można znaleźć setki, jeśli powie coś podobnego w Brzegach, biskupi nasi oraz wszelkiej maści pisiorstwo będą mieli miny głupie i jeszcze głupsze. Jedyna dla nich pociecha to absolutna pewność, że Biedaczyna rychło wróci, skąd przyjechał, a nad Wisłą wszystko pozostanie po staremu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz