Wyszedł
Kaczyński największy z żyjących Jarosławów do kamer, wspiął się z pewnym trudem
na swój stołeczek i lekko tylko obrażony powiada (za plecami mając rzecz jasna
Pałac Prezydencki): tu na Krakowskim Przedmieściu po lewej mojej stronie stanie
piętnastometrowy pomnik mojego brata; po mojej prawej – ciągnął – koło kościoła
Wizytek stanie dla odmiany trzynasto-i pół-metrowy monument bohaterów naszych poległych
w smoleńskiej bitwie powietrznej z Ruskimi.
Na nieśmiałe
pytania żurnalistów, co z obiekcjami konserwatora broniącego Traktu
Królewskiego przed najazdem kaczyzmu, odparł bez wahania: tym panem zajmiemy się w stosownym czasie,
lecz raczej szybciej niż później, bo już nas cierpliwość opuszcza.
Przeciął tym
samym nasz piękny i mądry Jarosław żałosne popierdywania Hanny GW, pragnącej
upokorzyć poległego Lecha monumentem na Trębackiej. Nie z nami takie numery –
powiadają w tej materii zgodnie wszystkie pisiory świata – na Trębackiej to se
pomnik Donalda ustawcie albo i ruskiego agenta Bronisława. Pomimo kanikuły
sytuacja zaostrza się z sekundy na sekundę jak u starego Hitchcocka, bo Hanna z
konserwatorem wygruzić chcą natychmiast na szrot ustawione przed Pałacem
tablice ze smoleńskimi bohaterami, powołując się głupkowacie na fakt, że to
samowolka. Samowolka – być może, ale czyja i w jakiej sprawie?
Podejście takie
wielu rodakom bardzo się podoba, bo niejednemu nadojadały i do cna obrzydły terror,
i arogancja różnych konserwatorów. Miał szwagier życzenie prześliczną budę z
blachy falistej i eternitu wystawić na ryneczku czy też głównym pasażu, a tu z
Urzędu płynie chamskie „nein”. I cóż na podobne urzędnicze chamstwo poradzisz? Do tej pory nic, lecz teraz – po
bezkompromisowej deklaracji Kaczora – sytuacja radykalnie się zmienia na
lepsze.
Urzędas
pisze, że się nie zgadza, a my ten papiór do kibla i dalejże budę naszą
stawiać. Jakaś policja? Odeślemy patrol na Nowogrodzką po instrukcje i dla nauki
kultury w kontakcie z wkurzonym obywatelem. Takoż bywało w dawnej sarmackiej
Polszcze, gdzie urzędnik sądowy bał się panu bratu pozwu doręczyć, bo życie
miał tylko jedno, a i dziecka nieodchowane. Tradycję mamy wspaniałą, przyszłość
zaś z pisiorstwem naszym niewątpliwie świetlaną.
:)))
OdpowiedzUsuń😄
OdpowiedzUsuń