sobota, 9 lipca 2016

Czyżby pisiorstwo nasze szantażowało Schetynę Grzegorza?

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś tu śmierdzi. Można Schetyny nie lubić, można go nienawidzić (oj wielu ulega w jego przypadku tej z gruntu niechrześcijańskiej pokusie), jednak z całą pewnością to polityczny fighter wagi ciężkiej, słowem - zawodnik. Dlaczego w takim razie ten wytrawny stary lis wdaje się w szemrane konszachty z pisiorstwem naszym, kompromitujące jego osobiście, formację, którą po Tusku odziedziczył i niweczące jedność opozycji? Czemu nadstawia swe usteczka Lipińskiemu do pocałunku Almanzora, powiedzmy szczerze - pocałunku śmierci?
Jeśli czyni tak Piotr Borys, nowy dyrektor biura krajowego partii, to zgoła co innego. To bezideowy i cyniczny aparatczyk, który własną matkę sprzeda za czapkę śliwek. Był u Frasyniuka w Unii Wolności, przeflancował się, od lat służy nowemu panu. Gdyby Gregorio jego wystawiał na strzał, a sam zręcznie krył się w krzaczorach, byłoby to zachowanie racjonalne i w granicach żałosnej naszej politycznej normy. Jednak El CAPITANO rozmawia i angażuje się osobą własną.
Jakaż może być tego przyczyna, zważywszy na jego olbrzymie doświadczenie w podobnych grach i zabawach? Jak może jawnie się ośmieszać, w jednej chwili występując w całej Polsce na bilbordach z solennym zapewnieniem, że totalną opozycją uratuje kraj przed Kaczorem, a w drugiej niemal jawnie spiskować z wrogiem?
Jest jasne nawet dla największych przygłupów, że po wyjeździe Obamy i Franciszka zaczną się masowe aresztowania opozycji. Ilość haków na Grzesia jest praktycznie nieograniczona - przeciętnie sprawny policmajster może wybierać i przebierać. Czyżby przyciśnięty do muru Schetyna był aż tak naiwny, by łudzić się, że mu odpuszczą? Może by i odpuścili, bo pisiory to wzorowi chrześcijanie, lecz przecież nie mogą. Procesy wytoczone Schetynie czy Hannie GW to pisiorska racja stanu. Nic i nikt ich przed tym nie powstrzyma, a już na pewno żadne pokajanie się przed Lipińskim Adasiem w klozecie. Może to jedynie opóźnić egzekucję.
Ciężko doradzać komuś, kogo się szczerze nie lubi i ma za szkodnika. Jednakowóż jako dobry chrześcijanin spróbuję: żadnych układów El CAPITANO, morituri te salutant.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz