poniedziałek, 13 czerwca 2016

Dlaczego Faraon Zelnik nie może zrozumieć Bolka

Pytają Ramzesa o kablowanie bezpiece na kolegów, ba, o organizowanie zabawnej prowokacji przeciwko najbliższemu przyjacielowi, a on na to, pisior klasyczny, odpowiada tak: nic nie pamiętam, bo to nie byłem ja. To był jakiś zupełnie mi obcy młody człowiek, z którym, od kiedy stałem się gorliwym katolikiem, nie mam i mieć nie chcę nic wspólnego.
Ja z Faraonem Zelnikiem podobnie jak z innymi koryfeuszami PiS-u również nie mam życzenia mieć nic wspólnego, nie mniej niezmierzona katolicka obłuda tego pajaca budzi mój najszczerszy podziw. 
O nieszczęśni faryzeusze odpowiedzialni podobno za mękę naszego Pana - wy się żydowscy frajerzy uczcie od Faraona Zelnika!
Co do Ramzesa XIII - odkopali do któregoś dnia archeolodzy, z mumii zetlałej odwinęli, a on się pyta: a Mieciu Fogg jeszcze śpiewa? - pamiętacie to?
Faraon Zelnik nie może zrozumieć Bolka, bo w życiu niczego istotnego poza urodzeniem się i nieco pedalskim mizdrzeniem nie dokonał. Bolek zaś - Wałęsa znaczy - wprost przeciwnie. 
Lechu chytrością nadludzką polskiego ludu zrobił w bambuko polską ekspozyturę bezbożnej sowieckiej komuny. Zaręczam Wam, kim byście nie byli, ci co czytacie te wiekopomne słowa, że gdyby w Gdańsku i Szczecinie na czele strajku nie stali byli agenci, doszłoby niechybnie do pacyfikacji obu stoczni. Wtedy Sierpień '80 okazałby się żałosną powtórką Grudnia '70. 
A tak towarzysze z bezpieczeństwa klarowali Edwardowi: towarzyszu Gierek, sytuacja jest pod pełną kontrolą resortu, możemy podpisywać porozumienie. 
Wyszło jak wyszło, bo Bozia ma nietypowe poczucie humoru.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz