sobota, 11 czerwca 2016

Starszy o sekundę karzeł kazał bratu lądować, czyli co z tą Polską

Nie jest dobrze, ani tym bardziej zdrowo, być zakładnikiem ponurego psychola, który się uważa za faraona. Szczególnie psychola z metra ciętego, bo nikczemny wzrost wzmaga zawziętość. 
Nie jest tajemnicą treść rozmowy braci z 28 minuty smoleńskiego lotu. Znają ją doskonale Amerykanie, znają Rosjanie, a i w pisowskiej Polsce kto chce, ten wie. 
Jak z tego wybrnąć bez poważniejszych i długofalowych strat dla naszej umiłowanej Ojczyzny? 
Jak ułagodzić tego, co ma krew brata na rękach? Odpowiedź prostą jest i smutną zarazem. Nie da się tego zrobić ani dzisiaj, ani w przewidywalnej przyszłości. Dlatego Unia, a nawet Wiktor Orban mają z Kaczorem dramatyczny problem. 
Czy 38-milionowy naród powinien być zakładnikiem jednego człowieka? Pewnie nie powinien, ale stało się. 
Władzę ufundowaną na takim psychologicznym fundamencie należy obalić jak najszybciej, to znaczy w chwili, gdy społeczeństwo poczuje na własnym grzbiecie konsekwencje zablokowania unijnych środków. 
Wtedy najpierw polski Majdan, a bezpośrednio potem wybory pod ścisłym unijnym i natowskim nadzorem. Bez Majdanu to nie pojedzie, bo pisiory normalne wybory bezczelnie sfałszują. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz